557. Sesja i wywiad dla The Hollywood Reporter
Nie tak powinno się postępować, gdy chce się zagrać groźnego i charyzmatycznego kowboja. Ale w pewnym sensie było to idealne rozwiązanie. "The Power of the Dog", pierwszy film Campion z męskim bohaterem, opowiada o miażdżącym ciężarze męskości w roli głównej.
"To lekcja o tym, jak bardzo możesz się zaplątać, jak toksyczna może stać się męskość, jeśli twoja prawdziwa tożsamość nie jest dozwolona lub tolerowana czy akceptowana" - mówi Cumberbatch o filmie, który Netflix będzie wyświetlać w kinach od 17 listopada, przed premierą 1 grudnia w serwisie streamingowym. Po premierach w Wenecji i Telluride, "The Power of the Dog" pojawi się na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto 10 września, w ramach prezentacji do nagrody "Tribute" dla aktora. Pojawienie się filmu jako uczestnika w trzech najważniejszych jesiennych festiwali filmowych już ustawiło go jako mocnego uczestnika w biegu po nagrody, z występem Cumberbatcha w roli głównej (po wielu próbach udało mu się zagwizdać).
Rola jest poważną odmianą dla 45-letniego aktora, który najbardziej jest znany z grania inteligentnych, wyrafinowanych postaci, takich jak Sherlock Holmes w serialu BBC, matematyk Alan Turing w nominowanym do Oscara w 2014 roku w filmie The Imitation Game oraz neurochirurga-magika Doctora Strange'a w filmach Marvela. "The Power of the Dog" pojawia się w momencie, w którym Cumberbatch jest wszechobecny na ekranie.
W przeciągu ośmiu miesięcy trzy filmy, w których Cumberbatch jest gwiazdą i producentem, trafiają do widzów: dramaty The Courier i The Mauritanian, które już się ukazały w tym roku, oraz The Electrical Life of Louis Wain, który wyświetlany jest na TIFF i Telluride przed premierą kinową i online przez Amazon. Poza tym aktor ma znaczący udział w "Spider-Manie: No Way Home", który Sony wypuści 17 grudnia, a także i skończył zdjęcia do drugiego indywidualnego filmu Marvela, "Doctor Strange in the Multiverse of Madness", który ma się ukazać 25 marca 2022 roku.
"To szalone, jak wiele mam jeszcze przed sobą" - mówi Cumberbatch. "Oczywiści, że istnieje lekki niepokój związany z przeciążeniem w stylu 'Czy ludzie będą ... jak zareagują' To jest zwyczajnie dużo. To jest zwyczajnie dużo dla mnie. Ale wiesz co? Jeśli człowiek może być dumny z pracy i jeśli jest ona różnorodna i urozmaicona, to świetnie. Po prostu trzeba się z tym pogodzić."
Campion obsadziła Cumberbatcha wbrew typowi postaci w filmie "The Power of the Dog" po spotkaniu, które obydwoje opisują jako niezręczne. To było w Malibu w 2019 roku, w domu, w którym Cumberbatch przebywał ze swoją żoną, reżyserką teatralną Sophie Hunter, i ich trzema synami w wieku 2, 4 i 6 lat.
Campion doceniła pracę Cumberbatcha od czasu, gdy zobaczyła go grającego nieszczęśliwego arystokratę w miniserialu BBC "Parade's End" (Koniec defilady) z 2012 roku, a kiedy do reżyserki dotarła wiadomość, że Cumberbatch jest zainteresowany jej projektem, "nie wiedziałam tak na prawdę, jak wiele z tego zostało zorganizowane przez jego agentów lub przez jego żonę" - mówi. "W zasadzie może to była jego żona, bo ona chciała go widzieć jako kowboja" Campion wiedziała, że Cumberbatch ma odpowiedni zakres emocjonalny i prezencję do tej roli. "Ben jest obsesyjnie słodki, ale nie jest narcyzem" - mówi Campion. "On wie, co jest co. Całkowicie uwierzyłam, że może być tak twardy, okrutny i podły, jak tylko tego potrzebowaliśmy."
Cumberbatch, równie podekscytowany,
przygotował się do spotkania oglądając ponownie film Campion
"Fortepian" z 1993 roku i czytając powieść Thomasa
Savage'a z 1967 roku, którą Campion adaptowała na potrzeby swojego
scenariusza. "Przez całą rozmowę myślałem, że jestem
przesłuchiwany" - mówi Cumberbatch. "Pomyślałem: 'Ona
właśnie sprawdza, czy jest w stanie wytrzymać ze mną'".
Kiedy spotkanie dobiegało końca, Cumberbatch opowiadał: "Zapytałem 'I jak, robimy to?', a ona zaczęła chichotać w stylu 'Tak, chciałam tylko poznać mojego Phila'... po prostu zarumieniłem się z podniecenia."
Campion nie miała jednak zamiaru zawierać tego dnia transakcji. "To było niezręczne, bo to nie była oferta" - mówi Campion. "Mieliśmy się po prostu spotkać i porozmawiać o tym. Ale potem [Benedict] powiedział coś, co sprawiło, że pomyślałam, że on pomyślał, że mu proponowałam rolę, więc pomyślałam: 'O rany, OK. Miałam wrócić i zgłosić się do producentów, ale nie mogę być niegrzeczna... więc będę się zachowywać tak, jakby to się działo.... Taaak. OK. On może tę rolę dostać."
cdn.
więcej TU
Komentarze