099. Benedict w Saturday Night Live - część 1 Monolog


5 listopada 2016 roku w cotygodniowym Saturday Night Live po raz pierwszy gościem - gospodarzem był Benedict Cumberbatch. Promując "Doktora Strange'a" Benedict nie obawiał się reakcji na zaprezentowane przez siebie, niektóre dość dziwne, wcielenia, dzięki czemu wtrącił trochę zabawy w swój idealny (zwłaszcza w oczach fanek) wizerunek.

Początek odcinka był dość chłodny - Alec Baldwin wcielił się w Donalda Trumpa, a Kate McKinnon w Hillary Clinton. Aktorzy sparodiowali polityków i ich sposób przeprowadzenia kampanii wyborczej.

Następnym punktem, a zarazem otwarciem właściwym, był monolog Cumberbatcha, w który scenarzyści wkręcili piosenkę. Czy może w piosenkę wkręcili monolog?
Cztery dziewczyny ze stałej ekipy SNL-u, z ponętną i uwodzicielską liderką Leslie Jones, tańczyły w połyskujących sukienkach u boku Benedicta, podczas gdy on śpiewał. A poza tym trochę recytował, dowcipkował, wszystko po to, aby się przedstawić: że grywa geniuszy, włącznie z Sherlockiem, czy wcieleniem zła - Khanem ze Star Treka W ciemność, albo komputerowego geniusza Alana Turinga. Wspomniał również o tonach listów pisanych przez fanów, gdzie niektóre określił jako... niepokojące ;)

Oto zawartość monologu Benedicta Cumberbatcha:



- Dziękuję, dziękuję, to fantastyczne być tutaj i gościć w Saturday Night Live w ostatni weekend Ameryki jaką znamy (przyp. show miał miejsce tuż przed wyborami, które wygrał Trump i tego się można było spodziewać). Wiem, że sytuacja polityczna jest napięta w Ameryce, ale powiem wam, co my Brytyjczycy robimy w takiej sytuacji, kiedy wydaje się że cały świat dookoła się wali: pijemy, pijemy taaak dużo. Ale jasną stroną tego wieczora jest otwarcie mojego filmu: "Doktor Strange", dziękuję, i wiecie co jest najbardziej ekscytujące? Zagrałem główną rolę w Hollywoodzkim filmie i więcej ludzi może zna moje nazwisko, ale tak na prawdę nie zna mnie. Więc spróbuję tym amerykańskim sposobem, jak go nazywacie? chwalenie się? dobrze mówię? "chwaaalić się". Więc porozpieszczajcie mnie przez chwilę i pozwólcie mi przedstawić siebie.


- Jego imię to Benedict - mówi Leslie. - To prawda - śpiewa chórek.
- Ooo jeeee...  Pozwólcie mi powiedzieć coś szybko prawdziwie i dobrze. - śpiewa Benedict
- Dawaj, kochany. 



- Nominowany do Oskara, jestem królem ekranu, ale moim największym łupem jest CBE od królowej.
- Co to takiego? - pyta chórek.
- Komandor Imperium Brytyjskiego, to prawie jak bycie rycerzem (Knight), tylko trochę.. niżej. Mam certyfikat na mailu.
-  To nieźle. - chórek.
- Jesteś dla mnie rycerzem, Benedict. Jestem jedną z twoich Cumber-bitches -ponętnie mówi Leslie.


 - Taaak, żeby było jasne: nie wybrałem tej nazwy dla moich fanek, wolałbym raczej Cumber-people (ludzie) albo jakoś. Ale są cudowne, są oddane, piszą całą masę fanowskiej "beletrystyki" na mój temat w internecie. I pozwólcie powiedzieć - to jest ogólnie niepokojące.
- To dziwne. O taak. 
- Czy czytałeś moją opowieść? "Sherlock Holmes i sprawa brakującej bielizny".
- Nie, nie czytałem. 
Nie muszę wam mówić, wiem, co widzicie, ale każda rola jaką gram to zawsze rodzaj geniusza. 
- Jest bystry. O tak, kochanie, jak Sherlock Holmes
- Tajemniczy geniusz.
- Khan ze Star Trecka.
- Zły geniusz.
- Alan Turing.
- Komputerowy geniusz gej.
- I doktor Strange.
- Geniusz... noszący pelerynę.
- Hej, doktorze Strange, zdaje się, że czuję grudkę, czujesz ją? - mówi Leslie podnosząc jedną rękę, jak do badania piersi.


- Leslie, nie jestem prawdziwym doktorem medycyny, to nie grudka, to twoja cała pierś.
- A mogę prosić o drugą opinię? - Leslie pyta podnosząc drugą rękę.
- Może później - odpowiada poirytowany Benedict. 


- Aktorki w rolach głównych mnie kochają, wszystkie partnerki są oczarowane, począwszy od Knightley poprzez McAdams aż do odważnej Tildy Swinton.
- Cześć, Benedict.
- Co? Tilda, jak się tu dostałaś? 


- Otworzyłam portal robiąc to - pokazuje wiadome gesty. - Żartuję, wzięłam super-fundusz.
- Super fundusz. - z uznaniem śpiewa chórek.
- Porifowałbyś trochę ze mną? - pyta "Tilda".
- Byłbym zaszczycony.
- Uuuuuuuuuuuuuuuuuu - śpiewa nisko Benedict.
- Uuuuuuuuuuu - śpiewa zdecydowanie wyżej "Tilda".
- A więc teraz - jak się nazywam?
- Benedict Cumberbatch.
- A teraz powiedzcie brzydko.


- Teraz powiedzcie jak królowa.


- Kochający matkę.
- On kocha matkę.
- Benedict Cumberbatch!


Do obejrzenia via YT i tutaj:

Brak komentarzy: