146. Mad Lib Theatre z Benedictem Cumberbatchem


Mad Lib Theatre.
Mad Lib to rodzaj gry słownej, gdzie jeden z graczy prosi innych graczy o podanie określonych słów (części ciała, rzeczowniki w liczbie pojedynczej lub mnogiej, wykrzykniki czy liczebniki, etc). Potem pojawią się one w historyjce, której gracze wymyślający słowa nie znają i nie wiedzą o czym ona będzie. Te wymyślone/podane słowa uzupełniają luki w historii.
Grę wymyślili pod koniec lat 50-tych dwaj panowie w USA, jednak przez ok. 5 lat nie mieli dla niej nazwy. Pewnego razu, kiedy w restauracji w Nowym Jorku jedli, nomen omen, jajka Benedykta, podsłuchali rozmowę jakiegoś aktora i agenta siedzących przy stoliku obok. Aktor stwierdził, że coś tam z jego strony to będzie "ad-lib", czyli wyrażenie w sensie "cała przyjemność po mojej stronie". Na na to agent odpowiedział, że według niego to będzie "mad" czyli szaleństwo. Podsłuchujący rozmowę panowie wykorzystali zasłyszane wyrażenia i powstała nazwa "Mad lib".


W swoim show Jimmy Fallon prosi Benedicta o podanie paru głupich (myślę, że chodziło mu raczej o proste, zwykłe) słów, typu rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki, które zapisze sobie na kartce, a potem odegrają razem pewną dramatyczną scenkę.
- Jesteś gotów? - pyta Jimmy.
- Tak - odpowiada Benedict.
- Podaj mi jakieś imię męskie.
- eee... - myśli Benedict - ...blree... Rory - wymyśla. - Nie BlreRory, po prostu Rory.
- Nazwisko twojego ulubionego nauczyciela?
- Pani Tate.
- Wykrzyknienie?
- O kurwa. - mówi Benedict.


- Nie! -woła przerażony JF, a Benedict łapie się za usta


- W amerykańskiej telewizji ciągle nie możemy tego mówić.


- Przepraszam, przepraszam. OK, flibbitygibbet. (słowo oznacza głupią płochliwą osobę, ale tu nazwiemy ją "pierdoła", a co).
Jimmy lekko zdziwiony zapisuje, Benedict literuje słowo.
- Dobrze. Liczba?
- 4229.
Jimmy się śmieje, pewnie wie, co z tego później wyniknie. Prosi dalej:
-  Przedmiot w liczbie mnogiej?
- W liczbie mnogiej? Jaja? Jaja. Tak, jaja.
- Nazwa domu handlowego?
- Macy's.
- Część ciała?
- Tyłek - odpowiada Benedict wzbudzając śmiech.
- Głupie słowo?
- Tyłek. Nie, nieee... - myśli. - Geronimo. Nie, to rodzaj imienia...
Jimmy podpowiada:
- Może "flibbitygibbet" wpiszę jako głupie słowo, a ty podaj mi jakiś wykrzyknik.
- Dobra. To "crumbs!" (co można w tym przypadku przetłumaczyć jako "bzdury")
- Nazwa święta?
- Hanukka.
- Tytuł filmu?
- "Superman".
- Słowo kończące się na -ing? (u nas mogłoby być kończące się na -ący)
Benedict zamierza znowu użyć fu**ing, ale w ostatniej chwili powstrzymuje się. Finalnie wymyśla:
- Gyrating (czyli wirujący, obracający się w koło).
- Odległość, na przykład 10 mil albo 10 stóp.
- 10 mil czy 10 stóp, co masz na myśli, mam wybór?
- Nie, nie, to przykład, podaj jakaś wielkość.
- Dobra, więc pół milimetra - Fallon kładzie się ze śmiechu. Będzie zabawnie.


- Państwo?
- Ukraina.
- Zwierzę?
- Borsuk.
- Znany cytat z filmu?
- "To miasto potrzebuje lewatywy" - wymyśla Benedict, a Jimmy jest dość zdziwiony.


Ben uzasadnia więc:
- Jack Nicholson w "Batmanie".
- Nicholson, tak, dobrze. Kolejna część ciała?


- Inna część ciała, o to trudne, hmmm... mały palec u nogi.
- Mały palec u nogi... - notuje Jimmy i znowu umiera ze śmiechu. Uspokaja się i pyta dalej:
- Piosenka dla dzieci?
- "Baa, baa, black sheep" (czarna owca).
Jimmy notuje i pyta:
- Jakiś powód dlaczego?
- Mam małe dziecko, śpiewam piosenki takie jak "Baa, baa, black sheep"
- Przymiotnik?
- Skomplikowany (mind-bending: mind umysł, bend zgięcie, zakręt)


- Hmm.. Bardzo interesujący gentleman - podsumowuje Jimmy. - Oto cała gra na teraz. Nie, nie, teraz przyszedł czas na odegranie scenki, chodźmy!



Scenka: 



Pokój przesłuchań. Benedict zaczyna, mówi stukając w stół:
- Hej, jestem detektyw Rory. A ty jesteś?
- Panna Tate - mówi Jimmy zdejmując z głowy kaptur.

- Jesteś tutaj pod zarzutem rabunku drugiego stopnia.
 - Bzdury!


- To prawda. 4229 jaj zostało ukradzionych z Macy's. Na miejscu zbrodni twój tyłek był napisany wszędzie. 


- To jakaś pierdoła! - wścieka się panna Tate wymachując rękami.
- Gdzie byłeś w noc Hanukki?
Panna Tate vel Jimmy odlicza sobie na palcach...


- Oglądaliśmy Supermena!
- Więc dlaczego kamery ochrony zarejestrowały cię wirującego zaledwie pół milimetra od miejsca zbrodni?!


Zwijają się ze śmiechu. 
W końcu Benedict mówi:
- Mam dość tych gierek. Skąd jesteś?
- Z Ukrainy.
- Tak podejrzewałem. Wiesz, najlepszą częścią bycia detektywem jest to, że zamykam kryminalistów takich jak ty, a potem idę do domu, do dzieci, do mojego ulubieńca borsuka i mówię: "To miasto potrzebuje lewatywy". Taak.


- No dobrze, zrobiłem to - w końcu panna Tate się przyznaje. - Obrabowałem ich, ukradłem, ale zrobiłem to tylko dlatego, że potrzebowałem pieniędzy, żeby kupić sobie implant małego palca.
- Wiedziałem, znam te śpiewki. I chcę zaśpiewać moją ulubioną piosenkę 
Baa, baa, black sheep,  (be, be czarna owca)
Przyłącza się Jimmy vel Miss Tate:
 


Have you any wool? (czy masz jakąś wełnę?)
Yes sir, yes sir, (tak proszę pana)
Three bags full. (trzy pełne paczki)


Po zakończeniu Jimmy woła:
- Masz skomplikowany (mind-bending) głos! Kocham cię! Koniec scenki! To był Mad Lib Theatre z Benedictem Cumberbatchem!!!





Teraz, wiedząc co i jak, można w pełni oddać się zabawie i obejrzeć Mad Lib Theatre z Benedictem:


Brak komentarzy: