582. Zimowy numer Esquire - artykuł

Artykuł zaczyna się zachęcająco: Benedict Cumberbatch musi popracować nad swoją grą na banjo.

Jednakże wie, jak strugać. I układać siano. I malować koty. A jeśli ładnie poprosić, może zrobić but dla twojego konia. Z czterema nowymi filmami gotowymi do premiery, od spektaklu Marvela po intensywne dramaty, najbardziej charakterystyczny i najlepiej przygotowany odtwórca głównej roli w kinie ma za sobą wyjątkowo produktywną pandemię. 
 
 
Benedict Cumberbatch jest pilnym badaczem życia swoich bohaterów, zarówno fikcyjnych, jak i niefikcyjnych. Na pierwszy rzut oka historia Greville'a Wynne'a, postaci granej przez Cumberbatcha w jego najnowszym filmie Gra szpiegów (The Courier), oferowała bogaty wybór. Ale był pewien problem. Prawdziwy biznesmen, zwerbowany przez MI6 podczas zimnej wojny jako pośrednik w kontaktach z sowieckim agentem Olegiem Pieńkowskim, zmarły Wynne pozostawił po sobie dwie książki szczegółowo opisujące jego wyczyny. Niestety, był nałogowym kłamcą. Wiele z tego, co opisał Wynne, było albo błędne, albo po prostu nie mogło mieć miejsca. The Courier musiał więc być jednym z hollywoodzkich filmów biograficznych, który w mniejszym stopniu opierał się na materiale źródłowym, próbując dotrzeć do prawdy. (Jeśli chodzi o szpiegostwo, okazuje się, że nie można ufać nikomu). 

Jak więc najlepiej poradzić sobie z taką postacią?

"To dziwne" - mówi Cumberbatch. "Niespodziewanie potrafią pojawiać się rzeczy, które pomagają zrozumieć"

W przypadku Greville'a Wynne'a był to jego krawat.

"Powiedziałem 'Ten krawat jest na każdym jego zdjęciu. To jest to, co nosi na pokazowym procesie, to jest to, co nosi, kiedy wychodzi z więzienia, to jest to, co nosi, zanim jeszcze został w to wszystko wplątany". Zbadałem to. Był to krawat Klubu Inżynierskiego Uniwersytetu Nottingham. Nigdy nie należał do żadnego klubu. To jest mundur. Prezentuje swoją osobowość. To jest akt. Trochę showmaństwa."

Cumberbatch był zajęty. Obecnie ma na koncie cztery filmy, które czekają na premierę. Dwa do Universum Marvela: Doctor Strange in the Multiverse of Madness oraz Spider-Man: No Way Home, oraz dwa inne, w których jego zamiłowanie do badań naukowych okazało się szczególnie przydatne. Do filmu The Electrical Life of Louis Wain, opowiadającego o ekscentrycznym edwardiańskim artyście, którego obrazy przedstawiające wielkookie koty grające w karty, zmywające naczynia itp. przyniosły mu dużą widownię, ale mało pieniędzy, zaangażował pomoc wieloletniego dealera sztuki Waina, Chrisa Beetlesa.

"Stworzyłem wiele z tych obrazów, które widać w filmie" - mówi Cumberbatch. "To ja to robię, choć nie mogę tego robić obiema rękami [Wain był oburęczny i malował dwiema rękami jednocześnie]. Ale nie wiem, czy ktokolwiek może. On naprawdę mógł. To nie była tylko sztuczka."

Ale naprawdę miał dużo pracy przy "Psich pazurach" (The Power of the Dog), niesamowitym westernie, który jest pierwszym od trzynastu lat filmem jednej z największych światowych reżyserek, Jane Campion (Fortepian, Jasna gwiazda). Cumberbatch gra Phila Burbanka, zawadiackiego właściciela rancza w Montanie na początku XX wieku, który dręczy żonę swojego młodszego brata, George'a. Według powieści Thomasa Savage'a z 1967 r., starszy Burbank jest "wielkim czytelnikiem, taksydermistą (wypychaczem zwierząt), mistrzem w zaplataniu surowej skóry i końskiego włosia, rozwiązywaczem problemów szachowych, kowalem i metaloplastykiem, kolekcjonerem grotów strzał (nawet sam wyrabiał groty strzał z większą wprawą niż jakikolwiek Indianin), graczem na banjo, świetnym pisarzem, budowniczym wózków do układania stosów siana, wyrazistym rozmówcą".

Z jazdą konną Cumberbatch był obeznany, grał w 2011 roku w filmie War Horse. "Uwielbiam to" - mówi. "Cudownie tak po prostu siąść w siodle" ("Choć - dodaje - to był western, więc to inny styl")

Pozostawało więc tylko plecenie warkoczy, powroźnictwo, wyroby żelazne, chowanie się, zbieranie siana, gwizdanie, struganie drewna i banjo. The Power of the Dog nie pozostawia wątpliwości, że stał się w tych wszystkich dziedzinach biegły. Zanim rozpoczęły się zdjęcia, był w pełni sprawny fizycznie. W trakcie zdjęć na Wyspie Południowej, (Nowa Zelandia zastępuje amerykański Zachód lat 20-tych), udał się do sklepu żelaznego, gdzie wybił podkowę i podarował ją Campion jako prezent na szczęście.

TU całość. 
Zdjęcia via BCC.

Komentarze