074. Shere Khan - tygrys z głosem... Khana... Sherlocka... Benedicta Cumberbatcha
W październiku przyszłego roku czeka nas kolejna filmowa przygoda na podstawie "Księgi dżungli" Rudyarda Kiplinga.
Kiedy w 2014 roku wiadomo już było że powstaną, niemal w tym samym czasie, dwa filmy na podstawie książki Kiplinga, pisano między innymi, że to będzie pojedynek tygrysów Idrisa Elby i Benedicta Cumberbatcha.
Disneyowską wersję reżyserowaną przez Jona Favreau z 2016 roku już znamy. W tej mocno animowanej komputerowo opowieści w głos tygrysa ludojada, życiowego wroga Mowgliego (granego przez Neel'a Sethi) wcielił się właśnie Idris Elba.
Teraz do live-action i motion capture wersji Shere Khana szykuje się Benedict. Reżyseria w rękach Andy'ego Serkisa, tego, który grał Golluma w opowieści o Hobbicie. Będzie to jego debiut, ale fakt, że już od samego początku zdecydował się na Cumberbatcha, świadczy, że jest gotów na walkę. Wszyscy wiemy, jaki z niego był Smaug :)
Ta wersja będzie wyprodukowana przez Warner Brothers. Podobno zapowiada się mroczniej niż u Disney'a.
A Serkis zapowiada, że miłośnicy Benedicta mogą spodziewać się niespodzianki, ale nie będzie to śpiewanie tygrysa, jak w wersji z 1967 roku. Powiedział także, że Benedict jest fenomenalny. Jest na prawdę przerażający. To jest autentyczny, pełnowymiarowy i doskonały występ. I pokazuje szeroki wachlarz swoich talentów. A co najlepsze w tym wszystkim nie jest on takim oczywistym czarno-białym czarnym charakterem :)
Obok Benedicta Cumberbatcha w Księdze dżungli 2018 wystąpią, również w technice motion capture: sam Andy Serkis jako niedźwiedź Baloo, Cate Blanchett jako wąż Kaa, Christian Bale jako czarna pantera Bagheera i Tom Hollander jako Tabaqui. Mowgliego zagra Rohan Chand.
Podobno, jak pisze Mirror, Andy Serkis stracił swój notebook w czasie którejś z podróży.
Szefowie produkcji starają się ukrócić wycieki różnych detali o filmie. Ale w notebooku było dużo ważnych danych... Serkis nie chce nic mówić.
Komentarze