226. Jimmy Kimmel Live cz. 1 Benedict nie lubi oglądać filmów w których występuje.


Po amerykańskiej premierze "Doktora Strange'a" Benedict wystąpił w programie Jimmy'ego Kimmela, noszącym prostą nazwę:  Jimmy Kimmel Live




oto pobieżne tłumaczenie pierwszego fragmentu,
czyli:

nie lubię oglądać filmów, w których występuję

- dziękuję (za zaproszenie)
- jak leci, dzięki, że przyszedłeś, zdaje się, że po drugiej stronie ulicy jest premiera Doktora Strange'a
- tak, właśnie skończyli budynek, to bardzo ekscytujące
- zamknęli cały kwartał w tym celu
- tak, dużo ludzi stoi teraz w korkach z tego powodu, to niesamowite
- jesteś podekscytowany tym wszystkim?
- tak bardzo, to będzie pierwszy raz kiedy zobaczę film
- nie widziałeś go jeszcze w ogóle?
- nie to będzie podwójny zaszczyt, czuję coś w rodzaju motyli w brzuchu teraz, kiedy będzie premiera i tylu ludzi będzie to oglądać i ja też, po raz pierwszy
- ja go widziałem, a ty nie, a nic nie wiem o tym, żebym był w tym filmie, czy to coś znaczy?
- jaki jest, jest ok?
- jest świetny, na prawdę dobry
- dziękuję
- i uwielbiam doktora Strange'a to jedna z moich ulubionych postaci


- tak myślałem, że tak może być.
- jest coś takiego, że kiedy jesteś dzieckiem wyobrażasz sobie, że masz te moce, a w tym filmie są one inne od wszystkich mocy superbohaterów. taki ponad naturalny element, zrobiłeś świetną robotę, myślę, że będziesz zadowolony oglądając film.
- zobaczymy, wrócę i powiem ci.
- czy czujesz się swobodnie, kiedy oglądasz siebie na ekranie?
- nigdy, nigdy, i dlatego chciałem to zrobić na światowej premierze, może będzie bardziej na luzie. to dziwne. to chyba tak, jak ludzie słyszą swój głos na sekretarce odpowiadający im, kiedy dzwonią.
- tak, świetne porównanie
- to jak oglądanie swojej pracy jako aktor tysiące razy. to bardzo osobliwe.
- no tak, kiedy ludzie słyszą swój głos myślą sobie: nie to nie ja, ja tak nie brzmię! to takie dziwne.
- właśnie. nie słyszałem nigdy nikogo, żeby powiedział: zabrzmiałem tu świetnie.
- Donald Trump, założę się. On brzmi świetnie
- tak
- gwarantuję!
- zastanawiam się, jak udało ci się wkręcić Trumpa, no nieźle.
- a tak przy okazji, powiem wam, że kiedy dostałem mój papier kończący studia to wcale nie byłem zadowolony, to nie były moje oceny. nie akceptuję tych wyników, nie.
- jakie były twoje wyniki? czy były satysfakcjonujące?
- to nie były wyniki, jakie dostałem, coś zdecydowanie było ustalone.


- dobrze... kiedy jesteś w kinie, oglądasz film po raz pierwszy... ale tak w ogóle będziesz siedział pomiędzy ludźmi, którzy będą świadomi twojej obecności.
- no tak, to prawda, myślałem o tym
- właśnie
- "o, to ten facet z ekranu?"
- nie będą mogli się porozumiewać
- a jeśli będą ja będę na nich warczeć, zmienię się w anglika klasy średniej i zacznę głośno gadać w cichych fragmentach.
- czy czujesz się zmuszony żeby reagować? klaskać?
- jakoś bardziej wspierać siebie? taaaaak, nie nie, teraz robisz ze mnie kogoś kto nie jest pewny sytuacji.
- jeśli nie jesteś pewny to...
- będę miał coś w rodzaju obojętnej twarzy.



filmik:



Brak komentarzy: