397. Neil Gaiman wyjaśnia dlaczego wybrał Cumberbatcha do roli Szatana

28 maja 2019 roku na Leicester Square odbyła się londyńska premiera Good Omens, serialu który powstał na podstawie powieści autorstwa Neila Gaimana i Terry’ego Pratchetta z 1990 roku.
Serial  dostępny na platformie Amazon Prime Video od 31 maja.

londyńska premiera Good Omens (x)
londyńska premiera Good Omens (x)
Tymczasem w Variety Neil Gaiman wyjaśnił dlaczego wybrał Cumberbatcha do roli Szatana w swojej adaptacji. Bo kiedy tak zastanawiał się, kto mógłby być Szatanem przychodziło mu do głowy tylko jedno nazwisko: Benedict Cumberbatch.
"Jeśli patrzyłem na to z takiego punktu widzenia, że w naszym show Frances McDormand będzie Bogiem, to kto nie zostanie od razu zmieciony z ekranu przez tą naszą koncepcję Frances? Kto ma wystarczające kwalifikacje głosowe?"

W sześcioczęściowej adaptacji powieści Gaimana i Terry'ego Pratchetta Szatan jest postacią, która ma 500 stóp wysokości i z pewnością wygląda przerażająco, ale Gaiman wspominał, że tak na prawdę chciał pokazać ludzką stronę stworzenia. Więc kiedy Szatan pojawia się w szóstym i ostatnim odcinku, nie sieje spustoszenia, zamiast tego odbywa intymną rozmowę ze swoim synem Antychrystem (zagrany przez Sama Taylora Bucka) i wspomina, że był nieobecny w większości życia dziecka. 
W przedstawieniu z tak znanymi i uznanymi aktorami jak Michael Sheen, David Tennant i McDormand, Gaiman wiedział, że potrzebuje odpowiedniego wykonawcy, aby nasycić szatana bardzo potrzebnymi niuansami. Po napisaniu scenariusza do każdego odcinka, kiedy przeczytał sobie kwestie Szatana, od razu wiedział, że potrzeba im "czegoś o wiele lepszego". Wtedy pomyślał o Cumberbatchu. Widział go wcześniej na londyńskim przedstawieniu charytatywnym jak interpretował list jakiejś znanej osoby (mowa oczywiście o Letters Live).
"Patrzyłem jak gra i poczułem, że to była magia, coś absolutnie zadziwiającego. I zacząłem myśleć: dobra, kogo ja znajdę? Kto może mi zapewnić występ na odpowiednim poziomie na tak niewielkiej przestrzeni? Benedict był więc pierwszym wyborem."
Szczęśliwie reżyser serialu Douglas McKinnon pracował z Cumberbatchem przy Sherlocku i miał dane kontaktowe. Więc Gaiman wykorzystał okazję i napisał do aktora maila, a następna rzecz o której wiedział było, że Cumberbatch jest w studiu nagraniowym.
"Zaraz, gdy Benedict zaczął pracę nad kwestiami po swojemu, całość nabrała życia. Nagle to przestał być film o potworach. Nagle to znowu zaczął być 'Good Omens'. Miałem kogoś, kto mógł być wielki na 500 stóp, a zarazem nieobecnym ojcem niezdolnym do radzenia sobie z buntowniczym dzieciakiem."
Potem film poszedł do obróbki dźwiękowej i wizualnej, a Jean-Claude Deguara i jego ekipa opracowali Szatana metodą CG, dzięki czemu nabrał trochę charakteru i ruchów Benedicta, co sprawiło, że postać została kompletnie uszczegółowiona.
Mimo, że Szatan tak na prawdę nie pojawia się w powieści Gaimana, pisarz producent wiedział, że publiczność chciałaby zobaczyć taką postać w adaptacji.
Dodatkowo stworzył zupełnie nową fabułę po scenie szatana, której  także nie ma w książce, aby utrzymać fanów w napięciu. 
"Dzięki temu publiczność będzie śledzić akcję z zaangażowaniem, mam nadzieję do samego końca odcinka 6. To było dla mnie ważne. Myślałem: dobra, pozwolę wielkiemu Szatanowi pojawić się w kulminacyjnym momencie, w którym wydarzyłoby się to w książce. Ale zamiast tego, zamierzam przedstawić inną fabułę". Gaiman nie chciał, żeby widz wiedział co się wydarzy, bo przeczytał książkę, chciał zaskoczyć.
I chyba się udało. :)

Neil Gaiman 28 maja na premierze w Londynie (x)

Brak komentarzy: