189. Benedict w telewizyjnych produkcjach brytyjskich -cz. 2


Ciąg dalszy historii Benedicta Cumberbatcha w telewizji, czyli  #youngBatch:  co było przed Sherlockiem.
TU część pierwsza :)
Część druga obejmuje lata 2004 - 2006


18 lutego 2004 roku przedstawiono dokumentalizowany 3-odcinkowy film "Dunkierka"
więcej u nas na blogu TU
Benedict zagrał porucznika Jimmy'ego Langley'a i ten odcinek do obejrzenia na vimeo.


 11 kwietnia 2004 roku w serialu Heartbeat został wyemitowany odcinek "No Hard Filings" (Bez urazy). To była trzecia i ostatnia przygoda Benedicta z tym serialem. Zagrał Toby'ego Fishera, aroganckiego strzelca w czasie zawodów, który zdecydowanie nie chce ich przegrać.






A 13 kwietnia 2004 ukazał się "Hawking"
Benedict brawurowo zagrał tytułową rolę Stephena Hawkinga,
w 2005 roku otrzymał nominację do nagrody BAFTA, jednak na nominacji się skończyło.


Całość (6 części) można obejrzeć na YT :)
link do części 1:

część 2, część 3, część 4, część 5, część 6.

11 lutego 2005 roku Benedict wystąpił w dwóch odcinkach (3 i 4) serialu (sitcomu) "Nathan Barley" jako Robin, manager w firmie Douglas B Rocket.
O co chodzi w serialu? Nathan Barley ma stronę internetową, jest reżyserem, scenarzystą i DJ-em. Uważa się za typowy przykład fajnego gościa, choć z drugiej strony ma sekret, obawia się, że może tym fajnym gościem nie jest. Czyta więc pismo "Ape Sugar", biblię "fajności".
Natomiast Dan Ashcroft to chaotyczny i kłótliwy dziennikarz piszący właśnie dla "Ape Sugar" w kolumnie o powierzchownych i głupkowatych ludziach, którzy zwracają uwagę tylko na nowe modne trendy. I Nathana Barley'a uważa za idealny przykład takiej osoby.


6 lipca 2005 roku światło dzienne ujrzał mini-serial "To the Ends of the Earth" - Na koniec świata.
Powstał na podstawie trylogii podróżniczej Williama Goldinga:
"Rites of Passage" wyd. pol. Rytuały morza
"Close Quarters" wyd. pol. Twarzą w twarz
"Fire Down Below" wyd. pol. Piekło pod pokładem
Benedict zagrał główną rolę młodego arystokraty Edmunda Talbota, który w 1812 roku wyrusza na statku do Australii, dzięki czemu poznaje siebie i uczy się o życiu więcej niż kiedykolwiek.



Następnie w październiku 2005 roku zaprezentowano serial komediowy "Broken News", w którym Benedict pojawił się w trzech ("Tomato Flu" z 31 października, "Crime" oraz "Hijack") z sześciu odcinków jako Will Parker, reporter relacjonujący zawsze na żywo. Serial o angielskim (ale czy tylko?) zakręceniu na punkcie wiadomości non stop: 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Tytuł to gra słów "breaking news" (wiadomość z ostatniej chwili) - "broken news" (trefna wiadomość).


W listopadzie 2006 r. wyemitowano "Starter for 10" pod cudownym polskim tytułem "Miłosna układanka".
Jego premiera miała miejsce wcześniej, na festiwalu w Toronto 13 września 2006.
Główne role zagrali:
Rebecca Hall (później z Benedictem spotkają się w serialu "Koniec defilady")
James McAvoy (będą pracować razem w "Pokucie")
Alice Eve ("Star Trek w Ciemność")
i oczywiście Mark Gatiss.
Benedict zagrał Patricka Wattsa, kapitana drużyny przygotowującego zespół do teleturnieju.
Serial opowiada historię młodego chłopaka z robotniczej rodziny, który rozpoczyna studia na uniwersytecie. W teorii miała to być komedia społecznie zaangażowana, ale te kwestie odbierane są na siłę, drugoplanowo. Uwagę zdecydowanie przyciągają sercowe rozterki bohaterów, zgrabnie przedstawione przez odtwórców ról głównych i ich kompanów.



13 września 2006 na Festiwalu Filmowym w Toronto odbyła się także premiera innego filmu, nad którym Benedict wtedy pracował. Był to film "Amazing Grace" Głos wolności.
Został on wyemitowany w lutym 2007, opowiada, jak młody polityk, William Wilbeforce, staje na czele ruchu dążącego do zniesienia niewolnictwa. Film został nakręcony z myślą o premierze właśnie w 2007 roku, kiedy to świętowano w Wielkiej Brytanii 200. rocznicę uchwalenia ustawy o handlu niewolnikami Ustawa ta de facto kończyła erę niewolnictwa.
Benedict zagrał Williama Pitta Młodszego i uzyskał nominację do London Critics Circle Film Award w kategorii British Breakthrough Acting.



Komentarze